Jestem, jestem.....
znów mała przerwa spowodowana tym razem poważnym remontem, kłopotami z pracą i szefem, który nie dawał normalnie pracować, żyć i funkcjonować oraz wyjazdem do sanatorium.
Oczywiście robótki nie ucierpiały, dzięki nim nie "zwariowałam". Sukcesywnie będę pokazywać co nowego tworzyłam.
Na początek wyhaftowany krzyżykiem pachnący woreczek z lawendą, zebraną na koniec lata z ogrodu.
A to spełnienie moich marzeń- kominek
Wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiam, życząc dużo uśmiechu na co dzień
I taka piękna piwniczka została zalana :):):)
OdpowiedzUsuńKominek piękny, pokój kompletnie inny.
Sama mam od lipca ciągły remont, który będzie trwał do przyszłego roku bo robimy sami, więc doskonale wiem o czym piszesz.Stare domy to stare domy.
Woreczek śliczny, zbiór lawendy ładny.Mole bójcie się :)
Witaj Małgosiu ! Sporo się działo u Ciebie . Możesz być dumna z kominka , bo jest rewelacyjny !!! W sanatorium zapewne powstało wiele dziergotek . Nasza pasja to odskocznia od codzienności i lek na całe zło tego świata . Woreczek z lawendą cudny , piękny hafcik . Dziękuję za miłą wizytę u mnie , udanej niedzieli i pozdrawiam ciepło !
OdpowiedzUsuńWonderful!
OdpowiedzUsuńWoreczek cudny, salon po remoncie wspaniały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śliczny kominek...
OdpowiedzUsuńi zapachniało lawendą :)
pozdrawiam :)
Fajny woreczek, ojej ale dziura- nie zazdroszczę takiego remontu.....ale kominek cudny powstał :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam