Wszystkim bardzo dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim moim postem.
A na początek coś, co bardzo popieram, a w tytule posta określiłam jako "coś ważnego" - zapłata za nasze umiejętności, włożoną pracę, serce, pomysły.
Wykonywanie robótek za pieniążki rozpoczęłam od niedawna - praktycznie od zeszłego roku. Nie interesowałam się cenami za rękodzieło, bo w swej naiwności wiedziałam, że taki wyrób jest w "cenie". Ale kiedy przyszło mi zrobić świąteczne drobiazgi za pieniądze i chcąc się dowiedzieć jaką cenę można zaproponować za aniołka, gwiazdeczkę, dzwoneczek czy zwykłą serweteczkę - oniemiałam. Obserując ceny, chociażby na słynnym Allegro, czy pytając się Was, niektórych blogowych koleżanek, trochę mnie zaniepokoiło, że ceny są tak niskie. Kiedyś rękodzieło w Polsce było dosyć wysoko wyceniane - starsze koleżanki zapewne pamietają ceny wyrobów rękodzielniczych w sklepach typu Cepelia. I czegoś tu nie rozumiem, żyjemy w czasach, gdzie zalewają nas tandetne wyroby z Chin, kiczowatość, te sploty ze sznurka, itp.itd. Prace, jakie można zobaczyć na Waszych blogach - to nie tylko rękodzieło a przepiękne arcydzieło - i sprzedajemy je za bezcen, praktycznie zwrot kosztów za nici, włóczki itp.? Doceniajmy i ceńmy się, przecież to nasz talent i jak wyżej napisałam - umiejętności, pomysły i włożone serce.
A teraz już moje prace.
Narzutka, która przyda się na te niepewne pogodowo dni. Ppowstała ze starych zapasów włóczki - anilany, która pamięta chyba czasy PRL - sądząc po etykiecie.
Wzór zaczerpnęłam z internetu.