WSZYSTKIM BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ
ZA MIŁE KOMENTARZE POD POPRZEDNIM POSTEM.
Małymi kroczkami zbliża się zima, więc zrobiłam sobie taką prostą, delikatną, mało wzorzystą chustę. Kolor, jak zwykle ciężki do uchwycania w obiektywie aparatu, ale najbardziej odzwierciedla pierwsze zdjęcie. Chustę zrobiłam z moherku, ze starych zbiorów - nawet nie miałam etykiety - leżał sobie taki samotny kłebuszek i się doczekał. Oczywiście nie może zabraknąć wieści z ogrodu, gdzie wprowadziła się na dobre jesień.
A w wolnej chwili "łupię" orzechy - przydadzą się do ciast na święta.
Śliczna chusta :-)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor.
U mojego taty wyzbierałam już wszystkie orzechy - w tym roku nawet dość sporo ich jest :-) A Twoje nalewki... mniam :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Superbe ce châle ! Et certainement bien chaud et doux !
OdpowiedzUsuńBelle ceuillette de noix !
Bon weekend.
Anna
Super się prezentuje ta chusta i ma fajny kolorek:) podoba mi się ten słoiczek z orzechami:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńChusta fajnie się prezentuje,a naleweczka już wygląda smakowicie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta,ładny ma kolorek.Orzechy ładnie się prezentują w tym słoiku a nalewka będzie w sam raz na zimowe wieczory.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękna chusta, taka delikatna, no i naleweczki na zimowe wieczory akurat się przydadzą ... na rozgrzewkę :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta chusta i kolorek również.
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku orzechów niestety drzewko nie dało :(
Za oknem zimowa aura więc chusta na pewno się przyda, pięknie popełniona i kolorek śliczny. Zapasy na zimę imponujące i tak pięknie opakowane. Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuń