Obiecałam wyjaśnić swoją długą przerwę. Otóż w sierpniu, po powrocie z urlopu, zawitała na moją posesję ekipa do ułożenia kostki brukowej. Możecie sobie wyobrazić co się działo na podwórku. Pokażę tylko część tych prac - z tyłu domu przy budynku gospodarczym.
Zakupiliśmy wymarzoną grillowędzarkę, ale ustawienie jej - 2,5 tony wagi - było nie lada wyzwaniem.
Pozostało zagospodarowanie przestrzeni, które sobie wymyśliłam między ścieżkami.
Gdy jeszcze nie skończyłam prac porządkowych, nowo zamieszkali sąsiedzi postanowili zmienić ogrodzenie, informując nas o tym dosłownie dwa dni przed pracami. Nie zdążyłam zabezpieczyć roślin, które miałam pod poprzednim ogrodzeniem. Kolejny bałagan na podwórku.
A to już po uporządkowaniu i pomalowaniu. Pomalowałam ten mur, ponieważ taki szary nie przypadł mi do gustu. Po prostu wyglądał okropnie. Zawiesiłam kratki, podpórki i ...
czekam niecierpliwie na wiosnę, żeby obsadzić nowymi roślinkami i odbudować trawnik.
Zeszło mi się sporo czasu na tych porządkach. Po pracy jest niewiele czasu na takie prace, więc to wszystko się wydłuża. Zastała mnie jesień - dobrze, że łagodna i z piękną pogodą.
Pozdrawiam Wszystkich gorąco.